Fundacja Słowa
Podziel się tą stroną



DEMOKRACJA JEST SAMORZĄDEM

Harold W. Percival

CZĘŚĆ II

ENIGMA: CZŁOWIEK

Inteligencja przejawia się w prawie i porządku w całej uniwersalnej naturze poprzez regularne następstwo dnia i nocy oraz pór roku. Stworzenia ziemi, wody i powietrza są posłuszne instynktownym podszeptom, każde według swego rodzaju. Porządek panuje wszędzie — z wyjątkiem człowieka. Wśród istniejących rzeczy człowiek jest zagadką. Każde stworzenie może działać zgodnie ze swoją naturą, z wyjątkiem człowieka. Nie można z całą pewnością powiedzieć, co człowiek zrobi, a czego nie. Nie ma granic dla jego wzniesienia się na wyżyny wzniosłości i żadna bestia nie może zejść na dno ludzkiej deprawacji. Jest miły i współczujący; jest też okrutny i bezlitosny. Jest kochający i troszczący się o innych; jednak nienawidzi i jest drapieżny. Człowiek jest przyjacielem i wrogiem dla siebie i bliźniego. Odmawiając sobie wygód, poświęci swoją energię na niesienie ulgi w chorobach i kłopotach innych, jednak żaden diabeł teologiczny nie może się równać z szataństwem człowieka.

Pracując od prymitywnych początków przez ból i niedostatek, z pokolenia na pokolenie i z epoki na epokę, z nieustannym wysiłkiem, człowiek buduje wielką cywilizację, a następnie ją niszczy. Pracując w okresach mrocznego zapomnienia, powoli wyłania się i ponownie wznosi inną cywilizację – którą również wymazuje. I tak często, jak tworzy, niszczy. Dlaczego? Ponieważ nie rozwiąże zagadki i nie ujawni sobie zagadki, którą jest. Czerpie z niezgłębionych głębi i nieodkrytych wyżyn swojej wewnętrznej Jaźni, aby odbudować ziemię i przebić niebo, ale cofa się pokonany przy każdej próbie wejścia do królestwa swojej wewnętrznej Jaźni; łatwiej mu burzyć góry i budować miasta. Te rzeczy on widzi i może sobie z nimi poradzić. Ale nie może wymyślić drogi do swojej świadomej Jaźni, tak jak może wymyślić, jak zbudować drogę przez dżunglę, przekopać się przez górę lub przepłynąć rzekę.

Aby wiedzieć o sobie i poznać siebie, musi myśleć. Nie widzi żadnych postępów, kiedy próbuje pomyśleć, kim naprawdę jest. Wtedy czas jest straszny i boi się spojrzeć przez fortecę swoich iluzji, dopóki nie zostanie sam na sam ze swoją ponadczasową Jaźnią.

Trwa w swoich złudzeniach i zapomina o sobie. Nadal czerpie ze swojej nieznanej Jaźni obrazy, z których buduje, błogosławieństwa i plagi, które szerzy za granicą; i nadal tworzy iluzje, które wydają się tak realne i którymi się otacza. Zamiast stawić czoła przerażającemu zadaniu i rozwiązać zagadkę, człowiek próbuje uciec, uciec od siebie w światowe działania, a swoim zadaniem jest tworzenie i niszczenie.