Przedmowa autora do:

MYŚLENIE I PRZEZNACZENIE



 

Ta książka została podyktowana Benoni B. Gattell w odstępach między latami 1912 i 1932. Od tamtej pory był cały czas przerabiany. Teraz w 1946 jest kilka stron, które nie zostały przynajmniej nieznacznie zmienione. Aby uniknąć powtórzeń i złożoności, całe strony zostały usunięte, a ja dodałem wiele sekcji, akapitów i stron.

Bez pomocy wątpliwe jest, czy praca zostałaby napisana, ponieważ trudno mi było myśleć i pisać jednocześnie. Moje ciało musiało być spokojne, gdy myślałam o temacie w formie i wybrałam odpowiednie słowa, aby zbudować strukturę formy: i dlatego jestem mu naprawdę wdzięczna za pracę, którą wykonał. Muszę tu również przyznać, że są to przyjazne urzędy przyjaciół, którzy pragną pozostać nienazwani, za ich sugestie i pomoc techniczną przy wykonywaniu pracy.

Najtrudniejszym zadaniem było uzyskanie warunków do wyrażenia poddanej obróbce recondite. Moim żmudnym wysiłkiem było znalezienie słów i zwrotów, które najlepiej oddadzą sens i atrybuty pewnych niematerialnych rzeczywistości, oraz ukazanie ich nierozerwalnego związku ze świadomymi jaźniami w ludzkich ciałach. Po wielokrotnych zmianach ostatecznie rozstrzygnąłem na użytych tutaj warunkach.

Wiele tematów nie jest tak jasnych, jak chciałbym, żeby były, ale wprowadzone zmiany muszą wystarczyć lub być nieskończone, ponieważ przy każdym czytaniu inne zmiany wydawały się wskazane.

Nie przypuszczam nikomu głosić; Nie uważam się za kaznodzieję ani nauczyciela. Gdyby nie to, że jestem odpowiedzialny za książkę, wolałbym, aby moja osobowość nie została nazwana jej autorem. Wielkość tematów, o których oferuję informacje, uwalnia i uwalnia mnie od zarozumiałości i zabrania prośby o skromność. Ośmielam się robić dziwne i zaskakujące oświadczenia świadomemu i nieśmiertelnemu ja, które jest w każdym ludzkim ciele; i biorę za pewnik, że jednostka zdecyduje, co zrobi lub nie zrobi z przedstawionymi informacjami.

 

Przemyślane osoby podkreśliły potrzebę wypowiedzenia się tutaj o niektórych moich doświadczeniach w stanach świadomości oraz o wydarzeniach z mojego życia, które mogą pomóc wyjaśnić, w jaki sposób mogłem zapoznać się i napisać rzeczy, które są tak niezgodność z obecnymi przekonaniami. Mówią, że jest to konieczne, ponieważ żadna bibliografia nie jest dołączona i nie ma żadnych odniesień uzasadniających zawarte tu stwierdzenia. Niektóre z moich doświadczeń były odmienne od tego, o czym słyszałem lub czytałem. Moje własne myślenie o życiu ludzkim i świecie, w którym żyjemy, ujawniło mi tematy i zjawiska, których nie znalazłem w książkach. Ale byłoby nierozsądne przypuszczać, że takie sprawy mogą być, ale nieznane innym. Muszą być ci, którzy wiedzą, ale nie mogą powiedzieć. Nie jestem zobowiązana do zachowania tajemnicy. Należę do żadnej organizacji. Nie wierzę w mówienie tego, co znalazłem przez myślenie; przez stałe myślenie podczas przebudzenia, nie we śnie ani w transie. Nigdy nie byłem, ani nigdy nie chcę być w transie.

Mam nadzieję, że to, o czym byłem świadomy, myśląc o takich tematach jak przestrzeń, jednostki materii, budowa materii, inteligencja, czas, wymiary, tworzenie i uwydatnianie myśli, otworzy obszary dla przyszłej eksploracji i eksploatacji . Do tego czasu właściwe postępowanie powinno być częścią ludzkiego życia i powinno być na bieżąco z nauką i wynalazkiem. Następnie cywilizacja może być kontynuowana, a niezależność z odpowiedzialnością będzie regułą życia indywidualnego i rządu.

Oto szkic niektórych doświadczeń mojego wczesnego życia:

Rytm był moim pierwszym poczuciem związku z tym światem fizycznym. Później czułem się w ciele i słyszałem głosy. Zrozumiałem znaczenie dźwięków wydawanych przez głosy; Nic nie widziałem, ale jako uczucie mogłem zrozumieć znaczenie każdego ze słów-dźwięków wyrażonych rytmem; a moje uczucie podało formę i kolor przedmiotów, które zostały opisane słowami. Kiedy mogłem wykorzystać zmysł wzroku i widzieć przedmioty, odkryłem, że formy i pozory, które czułem, były zgodne z tym, co zrozumiałem. Kiedy byłem w stanie wykorzystać zmysły wzroku, słuchu, smaku i zapachu, i móc zadawać pytania i odpowiadać na nie, byłem obcym człowiekiem w dziwnym świecie. Wiedziałem, że nie jestem ciałem, w którym żyłem, ale nikt nie mógł mi powiedzieć, kim lub czym byłem ani skąd pochodzę, a większość z tych, których kwestionowałem, zdawała się wierzyć, że są ciałami, w których żyli.

Zrozumiałem, że jestem w ciele, z którego nie mogę się uwolnić. Byłem zagubiony, samotny i pogrążony w smutku. Powtarzające się zdarzenia i doświadczenia przekonały mnie, że rzeczy nie są tym, czym się wydają; że zachodzą ciągłe zmiany; że nic nie jest trwałe; że ludzie często mówią coś przeciwnego niż to, co naprawdę mają na myśli. Dzieci bawiły się w gry, które nazywały „udawajmy” lub „udawajmy”. Dzieci się bawiły, mężczyźni i kobiety praktykowali udawanie i udawanie; stosunkowo niewielu ludzi było naprawdę prawdomównych i szczerych. Ludzki wysiłek był marnotrawny, a pozory nie trwały. Pozory nie były tworzone, aby trwać. Zapytałem siebie: Jak należy tworzyć rzeczy, które będą trwałe i tworzone bez marnotrawstwa i nieporządku? Inna część mnie odpowiedziała: Po pierwsze, wiedz, czego chcesz; zobacz i stale trzymaj w umyśle formę, w której chciałbyś mieć to, czego chcesz. Następnie pomyśl, chciej i przemów to do wyglądu, a to, co myślisz, zostanie zebrane z niewidzialnej atmosfery i utrwalone w i wokół tej formy. Nie myślałem wtedy tymi słowami, ale słowa te wyrażają to, co wtedy myślałem. Byłem pewien, że mogę to zrobić, i od razu próbowałem i próbowałem długo. Poniosłem porażkę. Ponosząc porażkę, poczułem się zhańbiony, zdegradowany i zawstydzony.

Nie mogłem nie być uważnym obserwatorem wydarzeń. To, co słyszałem, jak ludzie mówili o rzeczach, które się wydarzyły, szczególnie o śmierci, nie wydawało się rozsądne. Moi rodzice byli pobożnymi chrześcijanami. Słyszałem, jak czytano i mówiono, że „Bóg” stworzył świat; że stworzył nieśmiertelną duszę dla każdego ludzkiego ciała na świecie; i że dusza, która nie posłuchała Boga, zostanie wrzucona do piekła i będzie płonąć w ogniu i siarce na wieki wieków. Nie wierzyłem ani jednemu słowu z tego. Wydawało mi się zbyt absurdalne, aby przypuszczać lub wierzyć, że jakikolwiek Bóg lub istota mogła stworzyć świat lub stworzyć mnie dla ciała, w którym żyłem. Poparzyłem sobie palec zapałką siarkową i wierzyłem, że ciało może zostać spalone na śmierć; ale wiedziałem, że ja, to, co było świadome jak ja, nie mogę zostać spalone i nie mogę umrzeć, że ogień i siarka nie mogą mnie zabić, chociaż ból spowodowany tym oparzeniem był okropny. Czułem niebezpieczeństwo, ale się nie bałem.

Ludzie nie wydawali się wiedzieć „dlaczego” ani „co” o życiu ani o śmierci. Wiedziałem, że musi być jakiś powód wszystkiego, co się dzieje. Chciałem poznać sekrety życia i śmierci i żyć wiecznie. Nie wiedziałem dlaczego, ale nie mogłem powstrzymać pragnienia. Wiedziałem, że nie może być nocy i dnia, życia i śmierci ani świata, jeśli nie ma mądrych, którzy zarządzają światem, nocą i dniem, życiem i śmiercią. Postanowiłem jednak, że moim celem będzie znalezienie tych mądrych, którzy powiedzą mi, jak mam się uczyć i co mam robić, aby powierzono mi sekrety życia i śmierci. Nie pomyślałbym nawet o tym, aby to powiedzieć, moje mocne postanowienie, ponieważ ludzie by tego nie zrozumieli; uwierzyliby, że jestem głupi lub szalony. Miałem wtedy około siedmiu lat.

Minęło piętnaście lub więcej lat. Zauważyłem różne spojrzenie na życie chłopców i dziewcząt, gdy dorastali i zmieniali się w mężczyzn i kobiety, zwłaszcza w okresie dojrzewania, a szczególnie w moim własnym. Moje poglądy się zmieniły, ale mój cel — znalezienie tych, którzy byli mądrzy, którzy wiedzieli i od których mogłem nauczyć się sekretów życia i śmierci — pozostał niezmieniony. Byłem pewien ich istnienia; świat nie mógłby istnieć bez nich. W porządku wydarzeń mogłem dostrzec, że musi istnieć rząd i zarządzanie światem, tak jak musi istnieć rząd kraju lub zarządzanie jakimkolwiek biznesem, aby te wszystkie rzeczy mogły trwać. Pewnego dnia moja matka zapytała mnie, w co wierzę. Bez wahania powiedziałem: Wiem bez wątpienia, że ​​sprawiedliwość rządzi światem, chociaż moje własne życie wydaje się być dowodem na to, że tak nie jest, ponieważ nie widzę żadnej możliwości osiągnięcia tego, co z natury wiem i czego najbardziej pragnę.

Tego samego roku, wiosną 1892 roku, przeczytałem w niedzielnej gazecie, że pewna Madam Blavatsky była uczennicą mędrców na Wschodzie, których nazywano „Mahatmami”; że poprzez wielokrotne życia na ziemi osiągnęli mądrość; że posiadali sekrety życia i śmierci i że sprawili, że Madam Blavatsky założyła Towarzystwo Teozoficzne, poprzez które ich nauki mogłyby być przekazywane publicznie. Tego wieczoru miał się odbyć wykład. Poszedłem. Później zostałem żarliwym członkiem Towarzystwa. Oświadczenie, że istnieją mędrcy — jakkolwiek by ich nazywano — nie zaskoczyło mnie; był to tylko ustny dowód tego, co z natury byłem pewien jako konieczne dla rozwoju człowieka oraz dla kierowania i przewodzenia naturze. Przeczytałem o nich wszystko, co mogłem. Myślałem o zostaniu uczniem jednego z mędrców; ale ciągłe myślenie doprowadziło mnie do zrozumienia, że ​​prawdziwą drogą nie jest żadne formalne zastosowanie wobec kogokolwiek, ale bycie sprawnym i gotowym. Nie widziałem ani nie słyszałem, ani nie miałem żadnego kontaktu z „mądrymi”, takimi, jakich sobie wyobrażałem. Nie miałem nauczyciela. Teraz lepiej rozumiem takie sprawy. Prawdziwi „Mądrzy” są Trójjedynymi Jaźniami w Królestwie Trwałości. Zerwałem łączność ze wszystkimi społeczeństwami.

Od listopada 1892 przeżyłem zdumiewające i kluczowe doświadczenia, po których, wiosną 1893, nastąpiło najbardziej niezwykłe wydarzenie w moim życiu. Przekroczyłem 14th Street przy 4th Avenue w Nowym Jorku. Samochody i ludzie spieszyli się. Podchodząc do krawężnika północno-wschodniego, Światło, większe niż miriady słońc otwartych w środku mojej głowy. W tej chwili lub punkcie pojmowano wieczności. Nie było czasu. Odległość i wymiary nie były widoczne. Natura składała się z jednostek. Byłem świadomy jednostek natury i jednostek jako Inteligencji. Wewnątrz i dalej, by tak rzec, były większe i mniejsze światła; większa przenika mniejsze Światła, które ujawniły różne rodzaje jednostek. Światła nie były natury; były to Światła jako Inteligencje, Świadome Światła. W porównaniu z jasnością lub jasnością tych świateł, otaczające światło słoneczne było gęstą mgłą. I przez wszystkie Światła, jednostki i przedmioty byłem świadomy Obecności Świadomości. Byłem świadomy Świadomości jako Ostatecznej i Absolutnej Rzeczywistości i świadomi związku rzeczy. Nie doświadczyłem żadnych emocji, emocji ani ekstazy. Słowa całkowicie się nie udają, aby opisać lub wyjaśnić ŚWIADOMOŚĆ. Byłoby daremne próbować opisać wzniosłą wielkość i moc, porządek i relację w postawie tego, co wtedy byłem świadomy. Dwa razy w ciągu następnych czternastu lat, przez długi czas za każdym razem, byłem świadomy Świadomości. Ale w tym czasie byłem świadomy nie więcej niż byłem świadomy w tej pierwszej chwili.

Być świadomym Świadomości jest zbiorem powiązanych ze sobą słów, które wybrałem jako frazę, by opowiedzieć o tym najpotężniejszym i najbardziej niezwykłym momencie mojego życia.

Świadomość jest obecna w każdej jednostce. Dlatego obecność Świadomości sprawia, że ​​każda jednostka jest świadoma jako funkcja, którą wykonuje w stopniu, w jakim jest świadoma. Bycie świadomym Świadomości ujawnia „nieznane” temu, kto był tak świadomy. Wtedy obowiązkiem tego będzie ujawnienie tego, co może być świadomym Świadomości.

Wielką wartością bycia świadomym Świadomości jest to, że pozwala ona poznać dowolny temat poprzez myślenie. Myślenie jest stałym utrzymywaniem Świadomego Światła wewnątrz tematu myślenia. Krótko mówiąc, myślenie składa się z czterech etapów: wybieranie tematu; utrzymywanie Świadomego Światła na tym temacie; skupianie Światła; i skupianie Światła. Kiedy Światło jest skupione, temat jest znany. Dzięki tej metodzie, Myślenie i przeznaczenie Zostało napisane.

 

Szczególnym celem tej książki jest: uświadomienie świadomym jaźniom w ciałach ludzkich, że jesteśmy nierozłącznymi, działającymi częściami świadomej nieśmiertelności. indywidualny trójce, Trójjedyne Ja, które w czasie i poza nim żyły z naszymi wielkimi myślicielami i wiedzącymi częściami w doskonałych, bezpłciowych ciałach w Królestwie Stałości; że my, świadome ja teraz w ludzkich ciałach, nie zdaliśmy kluczowego testu i tym samym wygnaliśmy się z tego Królestwa Stałości do tego doczesnego świata mężczyzny i kobiety narodzin, śmierci i ponownego istnienia; że nie mamy o tym żadnej pamięci, ponieważ zapadliśmy w sen autohipnotyczny, aby śnić; że będziemy śnić przez życie, przez śmierć i z powrotem do życia; że musimy to kontynuować, dopóki nie wyzwolimy się z hipnozy, nie obudzimy się z hipnozy, w którą się wprowadziliśmy; że bez względu na to, jak długo to potrwa, musimy obudzić się ze snu, stać się świadomymi of sobie as siebie w naszych ciałach, a następnie zregenerować i przywrócić nasze ciała do wiecznego życia w naszym domu — Królestwie Stałości, z którego przyszliśmy — które przenika ten nasz świat, ale nie jest widziane przez śmiertelne oczy. Wtedy świadomie zajmiemy nasze miejsca i będziemy kontynuować nasze części w Wiecznym Porządku Postępu. Sposób, aby to osiągnąć, jest pokazany w rozdziałach, które następują.

* * *

W tym piśmie rękopis tej pracy jest z drukarką. Nie ma czasu na dodanie do tego, co zostało napisane. W ciągu wielu lat jego przygotowania często proszono mnie o włączenie do tekstu niektórych interpretacji fragmentów Biblii, które wydają się niezrozumiałe, ale które, w świetle tego, co zostało powiedziane na tych stronach, mają sens i mają znaczenie, a które jednocześnie potwierdza stwierdzenia zawarte w tej pracy. Ale nie chciałem dokonywać porównań ani pokazywać korespondencji. Chciałem, aby ta praca była oceniana wyłącznie na podstawie własnych zasług.

W zeszłym roku kupiłem tom zawierający „Zaginione księgi Biblii i Zapomniane księgi Edenu”. Przeglądając strony tych książek, zadziwiające jest, jak wiele dziwnych i w inny sposób niezrozumiałych fragmentów można zrozumieć, gdy zrozumie się to, co jest tu napisane o Trójjedynym Ja i jego trzech częściach; o regeneracji ludzkiego ciała fizycznego w doskonałe, nieśmiertelne ciało fizyczne i o Królestwie Trwałości — które według słów Jezusa jest „Królestwem Bożym”.

Ponownie zwrócono się o wyjaśnienia do fragmentów biblijnych. Być może dobrze jest, aby to zrobić, a także, że czytelnicy Myślenie i przeznaczenie otrzymać pewne dowody potwierdzające pewne stwierdzenia w tej książce, które to dowody można znaleźć zarówno w Nowym Testamencie, jak i w wyżej wymienionych księgach. Dlatego dodam piątą sekcję do rozdziału X, „Bogowie i ich religie”, zajmującą się tymi kwestiami.

HWP

Nowy Jork, marzec 1946

Przejdź do Wprowadzenie ➔